poniedziałek, 31 lipca 2017

Epilog


Po dojechaniu do Chorzowa następnego dnia, bladym świtem, pięcioro śmiałków postanowiło zgłosić się do pojedynku z brudem. Pan Robert, pan Andrzej, pan Grzegorz, Filip i Piotrek – bo o nich mowa – ze ścierkami w rękach stanęli do nierównej walki z kurzem, piaskiem, potem i łzami. Po godzinnej walce nasi niestrudzeni wędrowcy zwyciężyli, oddając w samo południe trzy lśniące i pachnące czystością wozy. 

Tak zakończyła się wyprawa Hanysów. Bez oklasków, w samotności i skwarze.

Lecz nie lękajcie się, wędrowcy jeszcze powrócą – PRZYGODA DOPIERO SIĘ ZACZYNA!

Zdjęcia z pojedynku są TUTAJ

 

Subscribe to our Newsletter

Kontakt z wyprawą

stowarzyszenianarzeczrodziny@gmail.com

Wspierani przez